Choć większość młodych Polaków za granicą spędziła sezon na ławce albo trybunach, selekcjoner kadry U-21 uważa, że nie mamy się czego wstydzić. Marcin Dorna jest zadowolony ze swojego stanu posiadania, a przed sparingiem z Bośnią i Hercegowiną (4 czerwca) powołał nawet kilku debiutantów z uznanych, zachodnich klubów.
SPORT.TVP.PL: – Czym kierował się Pan powołując taką, a nie inną ósemkę piłkarzy na towarzyski mecz z Bośnią i Hercegowiną?
Marcin Dorna: – Mamy wielu młodych graczy z zagranicznych ligach. Jedni w tym sezonie występowali częściej, z większym powodzeniem, inni dopiero uczą się europejskiej piłki na najwyższym poziomie. To normalne. Ważne, że ci drudzy robią postępy i sukcesywnie budują swoją pozycję w klubach.
– Ale regularnie gra niewielu...
– Trzeba jednak podkreślić, że tacy też są. Jak na przykład Kacper Przybyłko, który strzelał w ostatnim czasie ważne gole dla Arminii Bielefeld. Choć nie uchronił swojej drużyny przed spadkiem, to jego postawę należy pochwalić. Powołaliśmy również debiutantów w kadrze U-21, jak 18-letni Igor Łasicki, który dostąpił możliwości gry w pierwszej drużynie Napoli czy Martin Kobylański, który w trakcie sezonu zagrał kilka spotkań w Bundeslidze. To ważne, że w reprezentacji jest kilka nowych nazwisk, które również zaczynają się liczyć w europejskiej piłce.
– Sporo grał też Paweł Wszołek. Czy gdyby nie znalazł się w kadrze Adama Nawałki, dostałby powołanie do młodzieżówki?
– Oczywiście. Bardzo cieszy mnie fakt, że Paweł został zaproszony do reprezentacji A. Kolejną szansę od selekcjonera Nawałki trzeba rozpatrywać wyłącznie jako wyróżnienie za dobrą formę.
– Dominik Furman też był u Pana dotychczas etatowym reprezentantem, tymczasem nie ma go na liście powołanych.
– Tylko i wyłącznie z przyczyn formalnych. Sparing z Bośnią i Hercegowiną rozgrywamy poza terminem FIFA. Byłem niedawno w Tuluzie i rozmawiałem z jego klubowym trenerem - Alainem Casanovą. Ustaliliśmy, że Dominik nie będzie powołany na ten mecz, ze względu na przygotowania Touluse FC do nowego sezonu. Tak, czy tak, klub nie zgodziłby się na jego występ. Dominik przyjedzie jednak na ten mecz i będzie z zespołem. Jest jego kapitanem w pełnym tego słowa znaczeniu i czuje, że powinien być na zgrupowaniu.
– Wspomniał Pan dwóch debiutantów: Kobylańskiego i Łasickiego. Na liście jest jeszcze bramkarz holenderskiego Twente, Filip Bednarek. Czy może on liczyć na swój pierwszy występ w kadrze młodzieżowej?
– Filip był już z nami podczas konsultacji szkoleniowej we wrześniu, gdy graliśmy ze Szwecją i z Portugalią. Nie miał okazji wystąpić, ale solidnie przepracował całe zgrupowanie.
Nie ukrywam, że w tym roku oglądałem go na żywo w akcji w drużynie Jong Twente (zespół rezerw, gra w drugiej lidze holenderskiej - Erstee Divisie - przyp.red.). Czy dostanie szansę? Wszystko zależy od tego, jak spisze się podczas pracy w czasie kilku dni poprzedzających mecz, jak zaprezentuje się na tle rówieśników. Weryfikacja umiejętności zawsze następuje na zgrupowaniach.
– Powołanie dostał też Piotr Parzyszek, który w całej rundzie wiosennej zagrał... cztery minuty. Rozmawiał Pan z nim, czemu nie dostaje szans w Charltonie?
– Tak, rozmawiałem. Jestem w stałym kontakcie z każdym z moich podopiecznych. Rzeczywiście, nie miał wiele okazji do udowodnienia swoich możliwości. Po przenosinach z Holandii do Anglii musi zaadaptować się do nowych wymogów - innej kultury pracy, innego futbolu. Wiem, że gra w drugim zespole Charltonu i strzela w nim gole, regularnie, ciężko trenuje też z pierwszą drużyną. On zawsze pracuje z mocnym postanowieniem pokazania się z jak najlepszej strony. Myślę, że potrzeba nam chwili cierpliwości i od nowego sezonu zobaczymy Piotrka grającego dużo więcej.
– A co będzie dalej z Bartłomiejem Pawłowskim? Jego okres wypożyczenia do Malagi dobiega końca.
– O szczegółach co do przyszłości porozmawiam z nim na zgrupowaniu. Ostatnio rozmawialiśmy tylko o jego przyjeździe na kadrę. Nawet gdybym znał te szczegóły, nie mógłbym ich zdradzić. To ważna decyzja, a zazwyczaj w takich sprawach najważniejsze kwestie zapadają w ciszy.
– Wśród powołanych jest jeszcze jeden utalentowany pomocnik, który w tym sezonie grał bardzo mało. Piotr Zieliński.
– Piotr cały czas ciężko pracuje, trenuje w bardzo dobrym towarzystwie. Ostatnio zmienił się trener w jego zespole (Francesco Guidolin opuścił Udinese z końcem sezonu - przyp. red.) i być może będzie to dla niego szansą do częstszych występów. Udowodnił już, że potrafi grać we włoskiej Serie A na wysokim poziomie.
– Może teraz o dwóch niepowołanych. Grający w Niemczech - Sebastian Mrowca z Energie Cottbus i Mariusz Stępiński z Norymbergi. Co z nimi?
– Sebastian ma za sobą długą kontuzję - zerwanie więzadła. Powoli wraca do pełnej sprawności i w dwóch ostatnich meczach był już w "osiemnastce" meczowej. On wie, że na bieżąco go śledzimy i trzymamy kciuki za jego postępy. Zna nasze plany wobec niego. Czekamy, aż wróci do regularnego treningu. Mariusz z kolei przez cały sezon pracował z pierwszą drużyną 1.FC Nuernebrg. Oglądałem jego niektóre mecze, rozmawiałem z trenerem Matyskiem, który precyzyjnie określił jego sytuację w klubie. Cały czas bardzo na niego liczymy.
– Zaskakuje Pana nagły wzrost notowań Rafała Wolskiego u trenera Fiorentiny?
– Nie widzę w tym nic niespodziewanego. Rafał pracował bardzo ciężko, by dojść do obecnej pozycji w zespole.
– A nie jest to przypadkiem spowodowane tym, że Fiorentina pod koniec sezonu była już pewna czwartego miejsca w tabeli i trener Montella mógł dać szansę dublerom?
– Nie wydaje mi się. To efekt konsekwentnej pracy Rafała i jego wysokich umiejętności. Było pewne, że prędzej czy później, będzie grał więcej. Należy się tylko cieszyć, że ostatnia runda była dla niego tak dobrym czasem i trzymać kciuki za więcej.
Zawodnicy z klubów zagranicznych powołani przez Marcina Dornę na towarzyski mecz kadry U-21 z Bośnią i Hercegowiną (4 czerwca):
1. Filip Bednarek (Twente Enschede)
2. Martin Kobylański (Werder Brema)
3. Igor Łasicki (Napoli)
4. Piotr Parzyszek (Charlton Athletic)
5. Bartłomiej Pawłowski (Malaga)
6. Kacper Przybyłko (Arminia Bielefeld)
7. Rafał Wolski (Fiorentina)
8. Piotr Zieliński (Udinese)